Ostatnia noc była emocjonalnym rollercoasterem, pełnym nadziei, radości, ale i rozczarowań. Nie udało się wygrać. Mimo wszystko, jestem dumny, że udało nam się przekonać ponad 128 tysięcy mieszkańców Krakowa. To aż 49% głosujących, którzy zdecydowali pójść na wybory i zagłosować za zmianą. Szczególnie cieszy fakt, że ponad 70% osób w wieku 18 do 29 lat wsparło kandydaturę Łukasza Gibały. Niestety, zabrakło nam tylko 5435 głosów. Szkoda, że tak wielu mieszkańców zdecydowało się pozostać w domach.
Moje miasto
Jestem krakowianinem z wyboru, jednak Kraków zajmuje w moich myślach i uczuciach bardzo ważne miejsce. I jak we wszystko, co jest dla mnie istotne, także w sprawy mojego miasta mocno się angażuję.
Marzy mi się taki Kraków, w którym ludzie spotykają się, żyją, przeżywają, gdzie czas upływa wolniej niż szybciej. Gdzie chodzi się pieszo lub jeździ komunikacją miejską albo rowerem (tak jak w Amsterdamie), rozglądając się wokół siebie, a nie ze wzrokiem wlepionym w telefon.
Chciałbym, aby Kraków był miastem przede wszystkim dla krakowian, również tych z wyboru, czyli takich jak ja – przyjezdnych. Nie tylko dla krakusów z dziada pradziada i nie przede wszystkim dla turystów. Miastem nowoczesnym i otwartym. Także na inne kultury, rasy czy wyznania. Marzy mi się Kraków dla mieszkańców.
Czytaj dalej